Hype na LinkedIn trwa. Wielu przedsiębiorców zastanawia się, jak pokonać algorytm LinkedIna, który – nie ukrywam – ostatnio raczej drażni wszystkich twórców. Jak zbudować swoją sieć kontaktów… a w końcu: jak sprzedawać?
To oczywiście bardzo atrakcyjne tematy dla przedsiebiorców. Jednak pracując codziennie na LinkedIn widzę, jak wiele osób tylko marnuje tam swój czas. Aby dotrzeć do odbiorców, których pragniesz, nie musisz na LinkedIn pracować ciężej, tylko mądrzej!
Oto pięć rzeczy, które warto wziąć pod uwagę spędzając swój czas na LinkedInie
Zaangażowanie ma wzloty i upadki
Ostatnio twórcy na LinkedIn czują się, jakby dostali od LinkedIn kartę z Monopolu “Idź do prosto więzienia. Nie przechodź przez start i nie pobieraj premii”… Sama czasem też się tak czuję. Nie będę tego ukrywać.
Ta metafora dość dobrze oddaje obecną sytuację, w której od kilku tygodni obserwujemy drastyczny spadek polubień i zasięgów. Zamiast jednak przestawać publikować i czekać na lepsze czasy, warto zwrócić się ku statystykom.
Przecież na LinkedIn żadne posty nie giną, bo tylko około 16% użytkowników jest aktywnych codziennie. Połowa użytkowników odwiedza LinkedIn tylko kilka razy w ciągu miesiąca. Jeśli więc publikujesz rzadko, możesz przegapić możliwość dotarcia do wartościowych odbiorców.
Twórcy często żyją w bańce. Otaczają się ludźmi, którzy codziennie publikują posty – czyli nie zachowują się jak typowi użytkownicy tej platformy. Ci przychodzą na LinkedIn, aby sprawdzić, co zadziało się w ich sieci kontaktów: sprawdzają ciekawe wiadomości o firmach, które znają, HRowcy wyszukują kandydatów, a sprzedawcy – potencjalnych klientów.
To naturalne, że widzisz wzloty i upadki swojego zaangażowania.
Nie trać czasu na płakanie nad swoimi statystykami. Zamiast tego zerknij na szerszy obraz, zastanów się:
- Czy Twoja sieć rośnie?
- Czy poznajesz ciekawych ludzi?
- Czy sprzedajesz?
Dobrze! Wtedy nie masz się czym martwić.
Pokonanie algorytmu nie jest celem samym w sobie
Są setki osób analizujących najlepsze posty, rodzaje treści, czas publikacji itd.
Nie traktuj jednak tego zadania zbyt poważnie (jeśli oczywiście nie prowadzisz agencji specjalizującej się w działaniu na LinkedIn). Algorytm ciągle się zmienia. Nie szukaj rozwiązania problemu, który zmienia się każdego dnia. Szukaj sposobów na połączenie się z ludźmi, którzy mogą być zainteresowani Tobą i Twoimi usługami.
Robienie tabel, raportów przestawnych i głębokich analiz każdego postu będzie kosztować Cię czas i może doprowadzić Cię do szaleństwa. Widziałam, jak ludzie spędzają miesiące próbując rozgryźć algorytm, zamiast prowadzić swój biznes.
Odpowiadanie na każdy komentarz
Eksperci od mediów społecznościowych mówią, że powinieneś odpowiedzieć na każdy komentarz. Ale ja uważam, że to strata czasu. Zwłaszcza, jeśli komentarze są niskiej jakości lub zawierają hejt.
Takie rzeczy jak:
„Dziękuję za udostępnienie!”
„Dobrze napisane!”
„Świetny post”.
„Nie wiem, co dziecko takie jak ty może nas nauczyć o X”.
lub mój ulubieniec ostatniego czasu – “co to za wariatka” 🙂
Lubię prowadzić dyskusje i otrzymywać informacje zwrotne oraz dostawać impulsy do przemyśleń. Niektóre komentarze mnie nie interesują. Jeśli są krótkie, lajkuję je, by pokazać, że są doceniane. Hejterom czasem pozwalam po prostu być widocznymi z tym, czym się popisali przed światem. Istnieje różnica między dobrze rozumianą informacją zwrotną a osobistym atakiem. Wybieraj angażowanie się w dyskusje z osobami, które mają dobre intencje, a nie z trollami. Doceniaj jakość komentarzy, a nie ich ilość.
Scrollowanie
Błagam Cię: przestań bezmyślnie scrollować swój feed. Na LinkedIn jest wiele badziewia – pseudo inspirujących treści i poporostu fałszywych informacji. Bądź brutalny w kwestii tego, jakie treści chcesz konsumować i od kogo.
Zarządzaj swoim feedem świadomie, obserwując osoby, które znasz i szanujesz. Unikaj postów bez wartości. Po co po raz kolejny masz trafiać na ankiety typu “ w pracy wolisz kawę czy herbatę” czy infografiki mówiące “kliknij zieloną buźkę jeśli wolisz pracę hybrydową”.
Twój feed to pułapka. Unikaj nieistotnych treści, jak tylko możesz. W końcu angażowanie się w nieistotne treści będzie wyglądać dziwnie.
Potrzebujesz strategii i jasnego kierunku działania, a nie scrollowania.
Zrób listę celów na każdy dzień, zamiast logować się na ślepo do platformy i próbować ją rozgryźć.
Twoja lista może wyglądać tak:
- Opublikuj post o 9.30 rano
- Odpowiedz na komentarze i skomentuj posty 10 ważnych prospektów między 9.30 – 10.00
- Odpowiadaj na wiadomości 10.00-10.05
- Zaproś do sieci kontaktów 5 nowych osób 10.05-10.10
- Sprawdź komentarze pod swoim postem 15.00-15.15
To wszystko. Będziesz rozwijał się szybciej, jeśli będziesz wiedział, co chcesz robić.
Nie trać czasu na LinkedIn
Poświęć chwilę i zastanów się, dlaczego w ogóle chcesz korzystać z LinkedIn. Każde działanie, które podejmujesz, powinno mieć swój cel i przeznaczenie. Zacznij właśnie od tego.
Po przestudiowaniu platformy znajdź znajomych, którym możesz zaufać i którzy będą Cię wspierać. To o wiele lepsze niż scrollowanie i wspieranie przypadkowych osób.
Wytnij wszystko, co jest bezużyteczne i nie przynosi Ci żadnych rezultatów. Celem jest zminimalizowanie Twojego czasu na mediach społecznościowych. Dzięki temu będziesz mógł skupić się na innych rzeczach – prowadzić swój biznes.
P.S. Szukasz pomysłów na własne posty? Koniecznie przeczytaj ten artykuł.