Każdy z nas rozpoczyna od zera: followersów, ruchu na stronie czy przychodów ze swojego biznesu. Szczególnie na początku kiedy ma się bardzo ograniczone zasoby (swój czas i swoje pieniądze) warto je odpowiednio alokować. Dlatego nieważne czy chcesz sprzedawać usługi konsultacyjne czy promujesz swój produkt dzisiaj podpowiem Ci: od czego zacząć, gdy chcesz stworzyć plan content marketingowy.
Pierwszy krok raczej dla nikogo nie będzie zaskoczeniem…
Zakładam stronę internetową
Nie zamierzam jednak spędzać nad nią wiele godzin – to raczej projekt 24-godzinny, w którym upewniam się, że mam domenę związaną z branżą, w której staram się sprzedawać np. Interviewme (świetny przykład firmy, która ma świetna strategię SEO). Następnie tworzę historię i ofertę wartości atrakcyjną dla moich potencjalnych klientów. Więcej o tym możesz przeczytać w moim artykule opublikowanym w serwisie marketing przy kawie 🙂
Identyfikuję społeczności
Następny krok jest bardzo prosty: przechodzę na Facebooka czy LinkedIna i poszukuję grup, w których są moi potencjalni klienci. Jeśli moimi odbiorcami są gamerzy to poszukuję grup zrzeszających gamerów, jeżeli mój produkt jest dla młodych mam to poszukuję grup właśnie dla nich itp. Jednym z najbardziej niedocenianych kanałów są również fora internetowe (nadal!). Pomimo tego, że część konwersacji przeniosła się na Reddita czy Facebooka fora są nadal tak samo żywe i istotne dzisiaj. Są po prostu niedoceniane i nie mówi się o nich tak wiele w marketingu. Dzięki nim poznasz ważne insighty, identyfikujesz osoby ważne w społeczności (influencerów) oraz będziesz mógł później udostępniać im swoje treści.
Jeżeli tworząc swoje treści zastosujesz podejście, o którym mówiłam wcześniej, postarasz się odpowiedzieć na jak najwięcej pytań będziesz uważany za kogoś, kto przede wszystkim wnosi wartość. Ludzie będą wtedy, ze względu na skojarzenia, sprawdzać twoją stronę internetową i zobaczą to, co masz do zaoferowania. Kiedy już tam będą, to Twoim zadaniem jest zapewnienie, że historia, która jest opowiadana, będzie zasadniczo prowadzić ich do konwersji i stania się klientami.
Content marketing: pierwsze treści
Kiedy już mam stronę zabieram się do tworzenia treści – prawdopodobnie będzie to 3-5 tekstów, w których moich odbiorcy znajdą wartość. Zamierzam włożyć w nie sporo serca i pracy tak, aby jak najlepiej odpowiedzieć na wyzwania moich czytelników.
Tutaj stosuję metodę “na Sherlocka Holmesa”: dowiaduję się gdzie moja grupa docelowa spędza czas i “odtwarzam” treści, które spisały się tam najlepiej. Powiedzmy, że staram się dotrzeć do przedsiębiorców, którzy przeglądają Hacker News. Udaję się na tą stronę i wpisuję hasło “marketing”. Sprawdzam co w ciągu ostatnich kilku lat było na topie postów o marketingu, o biznesie i sprzedaży online. Następnie chcę udoskonalić i odświeżyć o nowoczesne spostrzeżenia i rekomendacje blogi, które dobrze poradziły sobie kilka lat temu. Poprzez to działanie dowiaduję się jakiego rodzaju treści chcą ludzie – to podstawa content marketingu.
Ta sama zasada tyczy się innych mediów gdzie szeregując content po ilości udostępnień i komentarzy zrozumiesz jaki typ treści interesuje ludzi w danej branży. Następnie dodajesz do tego swoją perspektywę i sprawiasz, że napisana przez ciebie treść będzie lepsza niż ta sprzed kilku lat.
Dodatkowo warto zwrócić uwagę na treści, które uzyskały komentarze typu “wow, nie myślałem tak wcześniej”. Szukaj takich wpisów, które mają element niespodzianki i wywołują zaskoczenie lub kontrowersje. Możesz wtedy zaproponować blog post, który daje “ostateczną odpowiedź czy powinieneś robić to w ten czy w inny sposób”.
Wybieram miejsce do promocji treści
Dokonanie wyboru zawsze zaczynaj od zrozumienia, do kogo próbujesz dotrzeć. W większości przypadków staram się dotrzeć do przedsiębiorców i marketerów. Sprawdzam więc, gdzie ci ludzie spędzają czas. Następnie spróbuję dowiedzieć się, jak mogę tworzyć treści i skutecznie je rozpowszechniać (oznacza to również poznanie akceptowalnych zasad panujących na danej platformie).
Następnym krokiem jest zdobycie organicznych zasięgów, czyli publikacja treści na moich własnych mediach społecznościowych (LinkedIN, Facebook, Twitter). Tylko proszę pamiętaj, że każdy kanał jest inny i będzie reagować inaczej. Musisz się do tego dostosować! Dlatego na LinkedIn przygotuję długi post od razu dzieląc się insightami w jego treści. Na Facebooku, będę mówić krótko i zastosuję sporo emotikon…itp.
Następnie przechodzę do listy osób, które moim zdaniem byłyby zainteresowane przeczytaniem tego postu. Zamierzam dotrzeć do nich indywidualnie. Bedę wprost napisać „Hej, myślałam o tobie, kiedy pisałam ten blog post. Myślę, że to może być dla ciebie cenne. Daj mi znać, jeśli masz jakieś pytania albo jeśli myślisz, że coś mi umknęło.”
Zazwyczaj (jeżeli dobrze zidentyfikowałeś odbiorców) ludzie powiedzą, że ten artykuł jest świetny. Prawdopodobnie w ciągu 24 godzin zobaczysz, jak się nim dzielą we własnych sieciach, co jest świetnym sposobem na jeszcze większe zasięgi. Kiedy to się stanie, zamierzam również upewnić się, że docieram do ludzi, którzy prowadzą własne newslettery czy prasówki i ponownie napiszę do nich maila (taki oldschool).
Następnie udam się na fora internetowe czy Quorę i zamiast wysyłać treść jako link, będę szukała osób, które zadają pytania na temat, który opisałam. Powiedzmy, że ktoś jest w społeczności przedsiębiorców technologicznych i pyta o promocję ich treści. Zamierzam dać im, zasadniczo, cztery wskazówki, jak efektywnie rozpowszechniać ich treści, ale na koniec powiem: „Jeśli chcesz jeszcze kilka, sprawdź je w tym poście, który napisałam. Jest ich jeszcze około 20”.
I ważna uwaga to właśnie na promocji swoich treści powinieneś poświęcać 80% swojego czasu. Pamiętaj, że jednym postem nie dotrzesz do wszystkich potencjalnych odbiorców i jest siła w powtarzaniu pewnych koncepcji także nie obawiaj się udostępniać kilkakrotnie tych samych materiałów – za każdym razm podkreślając inny element przekazu.
BONUS: Jest jedno pytanie, które ciągle zadają mi klienci, więc postanowiłam na nie również odpowiedzieć w tym artykule – jeżeli i Ty byś się nad nim głowił:
Czy zaczynać od treści pisanych skoro content wideo jest bardziej popularny?
Osobiście na pewno zaczęłabym od treści pisanych. Bazując na moich umiejętnościach myślę, że ta forma sprawdza się najlepiej i pozwala mi robić to, co robię dobrze. Więc od niej zaczynam i dzielę się treściami na grupach, o których wspominałam wcześniej.
Ponieważ jeżeli już masz posty, które zostały dobrze przyjęte przez Twoich odbiorców możesz zmienić ich przeznaczenie i zacząć ich używać w bardziej kreatywny sposób.
Możesz zacząć tworzyć na tej podstawie filmiki i pliki audio – rozpocząć dystrybucję tego sprawdzonego contentu w innych kanałach, co da ci możliwość ponownego dotarcia do grupy docelowej.
Tworzenie treści jest punktem wyjścia, a następnym krokiem jest rozprowadzanie jej do właściwych ludzi tak często, jak to możliwe.
Uważam, że powinieneś skalować to w czym jesteś dobry i ignorować rzeczy, w których nie jesteś. Jeśli nie jesteś teraz świetnym pisarzem, ale jesteś niesamowity w tworzeniu podcastów, to powinieneś podwoić ilość tworzonych podcastów.
Jeśli jesteś niesamowity przed kamerą – rób wideo. Zacznij tworzyć filmy, treści i wykorzystaj to jako sposób na nawiązanie kontaktu z publicznością i dostarczenie jej potrzebnych informacji.
Myślę, że to jest najlepsza rzecz w tej epoce, w której żyjemy. Możesz tworzyć treści, które ci odpowiadają i wybrać co dla Ciebie będzie najlepsze. Pamiętaj, że szczególnie na początku, zanim przyjdą pierwsze efekty, potrzebujesz sporo motywacji i wytrwałości do działania.
P.S.
Jeżeli potrzebujesz dodatkowych wskazówek, które pomogą Ci być bardziej produktywnym na co dzień to koniecznie przeczytaj ten artykuł.